Temat połączeń kolejowych z Kaliningradem usnął już dawno, choć niekoniecznie pod zielenią sosen. Nic też faktycznie nie szumi nad nim, by cokolwiek się miało z tym dziać. A szkoda, bo pociąg pusty nie jeździł. Oferował też ciekawy standard w wagonach. Miałem raz okazję jechać nim z Gdańska do Tczewa, i mimo że było to 14 lat temu, wspominam dobrze. Od Gdyni jechały wagony z miejscami do siedzenia drugiej klasy. Lepiej wyposażone od wielu naszych jedynek w tamtym czasie. Akurat trafiłem na wagon bezprzedziałowy. Były w nim wielkie wygodne fotele, całkiem wydajne niezależne ogrzewanie, podwójne okna, telewizor, odtwarzacz muzyki, z którego akurat puszczano jakieś utwory rosyjskie wygrywane na harmoszce. Poza tym wagon miał ciekawostkę w postaci małego przedziału gospodarczego, gdzie obsługa mogła zaparzyć herbatę. Poza tym były dość dobrze wyciszone.
Pociąg po dojechaniu do Tczewa miał dołączany wagon sypialny z Berlina, widoczny na zdjęciu po lewej stronie. Tego dnia trafiła się akurat EP07-1016 w budyniowym schemacie malowania, jeszcze z nie usuniętym logo Przewozów Regionalnych. O ile pamiętam, elektryk prowadził ten pociąg wtedy do Malborka, gdzie wtedy jeszcze była czynna szopa, z której na ten pociąg wyjeżdżała SU45 lub SU46. Po jej zamknięciu podmiana lokomotywy następowała w Tczewie. EP lub EU07 jadąca od Gdyni oczekiwała wtedy na powrotny kurs na torach pomiędzy peronami.
Kolejną ciekawostką połączenia był czas przejazdu, ponieważ wagonom nie zmieniano wózków na granicy - do Kaliningradu biegnie równolegle do szerokiego tor o normalnym rozstawie szyn, jaki prowadzi aż na dworzec w tym mieście.
Dodano: 01.02.2022 15:19
|