Napawając się fotką SeweryneRa, tą z pogranicza nocy i dnia, i wczytując się w jej opis, poczułem bardzo namacalnie tęksnotę za doznaniami dźwiękowymi jakie wiążą się z niektórymi specyficznymi miejscami i maszynami do wytwarzania tych dźwięków. Jednym z takich miejsc na mojej ulubionej linii kolejowej w Polsce są właśnie okolice Lasek. I choć odgłos jaki wydawały rumuny wiozące kamień do Niemiec odbiega trochę od specyficznej LHS-owej techniawki, to i tak jest niepotwarzalny, mam go w głowie do dziś...
Ja tu o sympatycznych rumunach a na powyższej fotce radzieckie "gniotsa, nie łamiotsa". Wówczas kołomny opanowały już prawie całkowicie linię 358, jedna z nich szlakiem Czerwieńsk - Ciemnice wiezie skład cystern do Niemiec. Klang już nie ten, to nie rumuńskie bulgotanie ale i tak było go słychać dobre parę minut wcześniej, magia tego miejsca.
Mały kotlet do portfolio, wybaczcie.
Dodano: 04.06.2019 19:37
|