Komentarze |
|
Drago |
27.02.2012 22:30 |
Kolins, a udało Ci się z Nich wziąć coś na pamiątkę ?? Chociaż tyle?
|
|
Kolins |
27.02.2012 22:33 |
Nie, nic nie brałem.
|
|
Drago |
27.02.2012 22:34 |
A była chociaż taka mozliwość czy też się hasili na forsę??
|
|
Kolins |
27.02.2012 22:38 |
Stał jakiś ważny koleś (szef?), nikt nie był nawet rozmowny przy nim na ten temat. Wydaje mi się, że później była taka możliwość, żeby coś dziabnąć, ale do pracy pognałem...
|
|
Romek |
27.02.2012 22:41 |
Brali ludzie, brali. Literki, trąbki... już widziałem zdjęcia u niektórych zebranych souvenirów.
|
|
Romek |
27.02.2012 22:46 |
Przy tych maszynach jeszcze serce boli, ale były one odstawiane z mniejszymi bądź większymi defektami (101, 122 - silniki, 023 - spalona). Z tego, co pamiętam to 017 też odstawiona była z jakimś defektem. Ale mi serce pęknie, jak zobaczę kasowane maszyny 152, 175... które nie dość, że były maszynami bezawaryjnymi i dobrymi, to jeszcze o własnych siłach "zjeżdżały pod krzaki".... ale co tam, ogołocono je i nic już nie ma z nich...
|
|
Kolins |
27.02.2012 23:05 |
Rafał, być może dałoby się tu coś wziąć, ale jak się jest na stacji na moment, potem się leci do pracy, to się po prostu nie ma czasu na czekanie, aż ktoś coś odkręci. Zagadałem, nie wyszło - i po sprawie. Dodam jeszcze, że mnie serce nie boli po kasowanych maszynach, których jeździ dość sporo. Gdyby serię definitywnie z kraju wycofywano, to byłoby gorzej, ale tak nie jest. A wiecie, że 2 całkowicie sprawne Ganze (SN61) wjeżdżały kiedyś o własnych siłach do Skansenu Kościerzyna? Obecnie żaden z nich się już nie ma jak poruszać. To mnie wkurza. Ciekawe, czy jakiegoś Fiata kiedyś na starość zobaczę w ruchu...
|
|
Aaalisha |
27.02.2012 23:09 |
Na początku roku 2011 byłam przy cięciu lokomotyw w Szczecinie Nowym Porcie. Cięli wtedy SP42 oraz SU45-090. Ch... chcieli wódkę za robienie zdjęć. A przegięciem był tekst po moim pytaniu o wzięcie czegoś z Su45. Szefuncio z czerwonym nochalem zaproponował mi szybki numerek. Więc gościa zjechałam z góry na dół, sklęłam na czym ten świat stoi, porobiłam zdjęć i więcej się tam nie pokazałam. Takie prymitywy i pijaki pracują w tych firmach krzakach.
Darek ja mam swoje oddzielne zdanie na temat gospodarki taborowej tej "jedynej słusznej spółki" - to jest długa historia przy której siedziałam zagłębiona po uszy... Szkoda, że nie wpadłam na genialny pomysł przed odejściem z kolei (a głównie z IC), żeby pokserować parę kwitów. Bardzo tego żałuje - bo teraz byśmy patrzyli jak parę osób spada ze swoich stanowisk. W ogóle beton PKP doprowadzi niedługo do tego, że nie będzie czym jeżdzić. SP32, SU45 niedługo znikną po palnikami, EU/EP07 mimo wszystkich modernizacji się rozsypują bo stare próchna są, SM42 ma 60letnią konstrukcję i tak dalej i tak dalej....
Ech... sorry rozpisałam się, wylałam swe żale... Wku...a mnie niesamowicie to wszystko...
|
|
maciekhol |
27.02.2012 23:12 |
To jeszcze i ja dołoże kilka zdan moich wspomnien zwiazanych z tą serią...Przez długi czas były to moje ulubione lokomotywy. Nowe, lepsze od parowozów, pozwalajace na podróz w otwartym oknie, co w przypadku kopciuchów zawsze groziło sadzą w oku..Dzisiaj juz nieco inaczej na to patrze i to jednak parowozów w krajobrazie Polski najbardzej brakuje..Fiaty pamietam z połowy lat 70 przede wszystkim z linii helskiej, gdzie kazdego lata gosciły z 'Neptunem"..Podczas wakacji w Juracie czy Jastarni było to wydarzenie na tyle wazne, ze trzeba było na czas przejazdu "Neptuna" przerwac plazowanie, isc i przywitac i odprowadzic wzrokiem przejezdzający pociąg..Słychac go zresztą było juz z daleka, charakterystyczny ryk syreny wypełniał zdawało sie cały półwysep..
Rownie dobrze pamietam Fiaty z lokalnej linii Tłuszcz-Ostrołeka, gdzie ostrołęckie maszyny obsługiwały połaczenie Warszawa Zach-Łomża..Na stacji w Przetyczy, jako widz obserwator spedziłem jak mi sie wydaje polowe mojego mlodego zycia..
No i wreszcie linia białostocka i gdynska, gdzie przed elektyfikacją Fiaty hulały az miło, docierając do samej Warszawy...
Takie to były czasy.Dzisiaj SU45 to juz niemal rarytas, a jak tak dalej pojdzie bedzie szybko stanie sie reliktem minionej epoki...Szkoda..:(
|
|
Aaalisha |
27.02.2012 23:29 |
Darek a pamiętasz może pierwszą niezależną spółke kolejową - LKR? Jej pociągi zestawione z belgijskich "srebrnych cygar" jeździły w dawnym województwie zielonogórskich w 1993. PKP jako pies ogrodnika - zlikwidowało zarówno spółkę jak i tabor (został on zezłomowany w ekspresowym tempie)...
Kiedy nastąpi kres marnotrawienia taboru?? Pewnie z kresem grupy PKP, albo wtedy jak grupa PKP przestanie zatrudniać angielskich "doradców", ktorzy przyczynili się do krachu kolei brytyjskiej.
|
|
Mateusz J. |
28.02.2012 00:08 |
Z LKR to była nieco zawiła historia, i nie do końca tak że to PKP zlikwidowały tę spółkę. Wojewoda Zielonogórski zadecydował o jej likwidacji, gdyż była niewypłacalna - początkowo PKP wręcz usiłowały pchać spółkę do przodu, gdyż dawały dostęp do torów za darmo, ale co z tego jak frekwencja na tych liniach była na tyle niska, że utrzymanie ekspresowych jednostek DSB było zwyczajnie niemożliwe (choć i tak były ekonomiczniejsze od SU/SP45 i zbliżone do SM42). Spółka miała się utrzymywać z przewozów towarowych, przy czym warunkiem było przejęcie od PKP torowisk: i w tym miejscu pojawił się syf, gdyż pekpa wcale nie była ich właścicielem, a jedynie na mocy prawa wieczystym użytkownikiem (obsługiwane linie leżały na "Ziemiach Odzyskanych") - i tak została cała gromadka właścicieli, czyli DSB, Woj. Zielonogórskie oraz gminy Jasień i Sulechów przez naszego narodowego przewoźnika wyr...ana. Nie wiem czy przez obopólną niewiedzę, czy tylko przez niewiedzę strony LKR przy zawieraniu umów z betonem... Z całą pewnością powstanie LKR było sensowną próbą na tamte czasy, ale poszło jak zwykle.
I co do "angielskich doradców" - całkowicie się zgadzam! Przykład restrukturyzacji kolei na Wyspach jest doskonałym przykładem jak nie powinno się prowadzić restrukturyzacji, lecz niestety u nas kretyńsko się w tamtym kierunku pchamy, tyle że w dużo wolniejszym tempie...
|
|
Aaalisha |
28.02.2012 07:37 |
No no duński - nie wiem skąd mi się wzięło belgijski.
|
|
Kolins |
04.03.2012 20:07 |
Wszystkie fotki są mojego autorstwa, zaraz zaczynam działać w tej sprawie. Zgoda oczywiście jest, do dzieła.
|
|
Kolins |
04.03.2012 20:29 |
Już 2 emaile masz ;) W jednym mam pytanie.
|
|
Kolins |
04.03.2012 21:49 |
Mam nadzieję, że skrzynki nie rozwaliłem ;)
|
|
|