Gdy o godzinie 8:30 zaprowadziłem dzieci do przedszkola pomyślałem, że czas jechać na bocznicę, ale gdy przejeżdżałem obok domu przypomniałem sobie, że mam jeszcze dużo do zrobienia. Tego dnia miałem motywację i ze wszystkimi obowiązkami domowymi uporałem się w niecałą godzinkę.
O godzinie 9:44 byłem na mojej ulubionej bocznicy. Nad okolicą unoisiła się mgła. Nagle zamknęły się szlabany. Na okolicznym torze pojawiły się niebieskie węglarki, które były zwykle wpychane przez kioska, ale tego dnia było inaczej, poczułem się wtedy jak dziecko, które dostało kinder niespodziankę :D
Dodano: 30.11.2019 02:38
|