Słońce zaczęło zachodzić nad krajobrazem "sawanny" Bramy Lubawskiej dając wreszcie chwilę wytchnienia po niemiłosiernie upalnym dniu. Z pobliskiego koryta Bobru docierał mnie delikatny chłód przyjemnie orzeźwiając zmęczone ciało całodziennym ganianiem po górach z aparatem w ręku.
Włączyłem sobie kawałek którego uwielbiam słuchać w trakcie czerwcowych wieczorów, a w szczególności zawsze wtedy gdy wracam 25404 do Wrocławia na którego przejazd właśnie czekałem. Otworzyłem ulubionego zimnego Krakono¹a 12tkę i wziąłem głęboki łyk delektując się wyborną goryczką tego trunku. Przyjemne, ciepłe światło zachodzącego słońca pięknie współgrało z otaczającym mnie krajobrazem. Starałem się chłonąć każdy szczegół tej chwili, bo było po prostu doskonale.
SA134-004 wraca z ostatnim w ten weekend pociągiem do Jeleniej Góry udając się na zasłużony odpoczynek po ciężkiej, upalnej służbie. Skład właśnie wjeżdża na łuk otaczający Skowroniec ( 581 m n.p.m.) pędząc rozkładową 60tką. W tle z prawej strony majaczy masyw Anielskiej Góry ( 651 m n.p.m.), zaś Pesiak za moment zniknie między Wzgórzami Bramy Lubawskiej.
Pakuję sprzęt, dopijam piwo i wracam idąc na południe z uśmiechem na twarzy, jakimś niesamowitym poczuciem spełnienia i szczęścia. Dzień zachodzi nad sawanną, ja zaś udaję się na zasłużony odpoczynek...
Soundtrack:
The Outfield - All The Love In The World
Dodano: 14.12.2015 14:37
|