To miał być kolejny nudny dzień. Kilka pociągów towarowych, kilka pasażerskich. Znów ci sami ludzie przechodzący z peronu na peron przez przejście podziemne pełniące niejednokrotnie rolę darmowego szaletu... A przecież jeszcze tak niedawno potoki pasażerów były ogromne. Tory towarowej części stacji były zawsze zajęte. Wszystko było spowite w kłębach pary... Wspomnienia przerwał dawno niesłyszany dźwięk. Równomierna praca parowozu zagłuszyła cichą okolicę. Na stację z pełną gracją wtoczył się prowadzący 3 oliwkowe ryflaki Ty42-107, który jeszcze nie dawno też mógł tylko wspominać czasy, gdy był po parą. Jemu się udało wrócić do życia. Co będzie ze stacją?
Dodano: 02.05.2013 12:50
|