W hali stało tylko kilka maszyn. Byki, stonki, siódemki... Wszystkie oczekiwały pracowitego poniedziałku. Przez nieszczelne bramy i wybite okna wciskał się wiatr, który potęgował uczucie chłodu. Wydawało się, że życie w lokomotywowni zamarło. Co jakiś czas ciszę przerywał tylko dźwięk migawki aparatu.
Dodano: 28.02.2013 22:09
|