Stoję pod halą główną karsznickiej szopy i za pleców słyszę głos jednego z pracowników:.
- Panie, wejdź Pan na kanaÅ‚ 7, Å›liczny, niebieski”
-Ok, dzięki, a można? (pomyślałem sobie jednocześnie, że cokolwiek co tam stoi wydaniu niebieskim już raczej nie jest takie śliczne )
-taaaaa
WiÄ™c idÄ™. Jest – wyraźna, duża siódemka na lekko uchylonych wrotach. Otwieram szerzej-wchodzÄ™. Hala główna zapiera dech w piersiach swojÄ… wielkoÅ›ciÄ… i mimo zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca wnÄ™trze wydaje siÄ™ bardzo jasne. GÅ‚owa zadarta do góry podziwia sklepienie a moje nogi co chwile potykajÄ… siÄ™ masÄ™ przeróżnych rzeczy porozrzucanych po posadce szopy– raczej trudno mówić tu o porzÄ…dku. Można powiedzieć, że panuje tu artystyczny nieÅ‚ad bo na kanale 8 i 9 malujÄ… czapajewy.
Pstryk, pstryk…
Tak jak szybko znalazłem się w środku tak szybko z powrotem mogłem znów podziwiać lekko uchylone wrota kanału słyszą tym razem z głębi hali za pleców :
- a ma Pan papier by pstrykać?
Słowo, słowu nie równe ;)
Dodano: 22.03.2012 22:37
|