Zacznę może dość posępnie, wspominając wpierw rozbiórkę linii 218 aż od Smętowa, a skończywszy na jej fizycznym miejscu końca - Szlachcie. Uznaje się powszechnie, że ostatnim, co przejechało te tory linii D29-218 licząc od Skórcza a skończywszy właśnie na Osiecznej, jest WM15. Jego misja na tej zapomnianej stacji polegała na zabraniu pudła EW91, które obecnie gnije na terenie trójmiejskiej SKM na Cisowej. Pudło tej jednostki stało tam dość niezauważone jako wczasy wagonowe. Po tym epizodzie kolej na zawsze zapomniała o Osiecznej, przypominając sobie ostatecznie tylko po to, by zwinąć się stamtąd na zawsze.
Nim jednak to się stało, był jednak jeszcze jeden epizod, aczkolwiek mało znany, kiedy do Osiecznej zawitały pojazdy szynowe. Nie były może wielkie i spektakularne jak pociąg specjalny. Z resztą po tych torach już żaden by tu nie dotarł - ubytki łączeń szyn tak znaczne, że szyny rozstąpiłyby się pod ciężarem nawet szynobusa. Dotarły tu drezyny podczas przejazdów zapomnianymi liniami Pomorza, związanych ze Zlotem Drezyn w roku 2008. Jazda, z uwagi na zakrzaczenie torowiska bywała dość ekstremalnym przedsięwzięciem, jednak doszła do skutku, i prawie do celu. Na przeszkodzie, by dotrzeć do Szlachty stanął ubytek szyn w km 120,5, czyli jedynie dwa kilometry dzieliło nas od celu. Skradziono około 30 m szyn.
A w samej Osiecznej postój był dość ciekawym momentem wyprawy. Chwila pod wiaduktem, a następnie sama stacja. Ciekawe to miejsce, bo w budynku dworca mieszkaniec posiada małe prywatne muzeum regionalne. Kiedy trafi się na niego, oprowadzi po nim opowiadając o zgromadzonych eksponatach. Ma też kolejowe, między innymi wiszący rozkład jazdy ze stacji Osieczna z roku 1963.
Dodano: 24.11.2020 18:27
|
