Jest za Twardą Górą ciekawa miejscówka na składy pociągów z mało sprzyjającą fotografowaniu kolei przypadłością. Biegnąca nieopodal autostrada generuje dość stały szum, zagłuszający dźwięk nadjeżdżającego pociągu, tak iż do strzału pozostaje niewiele czasu. Sytuację ratuje leżący nieopodal przejazd kolejowy kategorii C, przed którym maszyniści podają sygnał baczność. Wtedy wiadomo, że pociąg jest bardzo blisko i zaraz wskoczy do plenerowego kadru z polem i drzewami. Wsłu****ąc się w hałas ruchu samochodów i próbując wyłowić z tego szum zbliżającego się pociągu nagle słyszę potężne Rp1. Ciśnienie rośnie, w myślach szybko przebiegają propozycje tego, jaki wóz za chwilę się pojawi. Może gagarin PPMT, albo Class 66 - ostatnio pojawiał się na węglówce. W każdym razie jedzie coś poważnego, czego może jeszcze nie upolowałem. Pełen zapału czekam, a tu wyskakuje to maleństwo, które na powziętym do popełnienia kadrze utonęłoby w krajobrazie. Po napadzie śmiechu, że ten WMB10-174 tak mnie zaskoczył, pomyślałem, że jednak zdjęcie da się mu zrobić. Tor tu idzie po łuku i przybliża się do mnie nieznacznie. Efektem tego strzału jest powyższe zdjęcie.
A skąd głośność sygnału tej drezyny? Otóż ma ona na dachu dwa wielkie puzony, z których jeden trochę widać na zdjęciu. To każdego może zmylić na tyle, że będzie strzelał foto z uśmiechem, widząc na własne oczy ten kontrast między tym co usłyszał, a tym co właśnie widzi na torze. Polecam spotkanie z tym pojazdem, choć może po tym, co napisałem odbiorę efekt zaskoczenia.
Dodano: 03.05.2020 23:54
|