Przybyły na pomoc z Łodzi M62-1740 podczepił się do zdefektowanej 232-446 i za chwilę zaczną się manewry celem odstawienia denata na przeciwległą stronę stacji Płońsk. Dwa dni wcześniej, 18 grudnia w nocy, koło Dalanówka coś w Ludmile lekko się sfajczyło (podobno coś z tłumikiem...), zadysponowano dzielnych strażaków z OSP Nowe Wrońska. Później pewnie skład do Płońska popchnęła jakaś lokomotywa PKP Cargo. I tak sobie tu ów pociąg zaległ w oczekiwaniu na zbawienie. W końcu, po blisko 48 godzinach (sic!) przyjechał Gagarin. Żeby było śmieszniej, w stacji jeden z torów przy peronie zablokował szynobus SA135-015, który też wziął i zdechł (zgasł silnik i już nie dał się odpalić), co zdecydowanie utrudniało manewry lokomotyw Ecco. Goście chcieli wstawić Ludmiłę na częściowo zamknięty tor nr 4 nieopodal nastawni dysponującej a Gagarina ustawić na czole pociągu od razu do jazdy na Sierpc następnego dnia. Ale żeby to zrobić musieliby wykorzystać tor, na którym utknęło PESO-cudo. Stanęło więc na tym, że wjechali na "czwórkę" tyle ile się dało, do tarczy D1 i zamknęli lokomotywy (już się zresztą kończyły godziny maszyniście M62). Dalsze manewry, mające na celu zamianę lokomotyw miejscami, miały odbyć się rano, po odholowaniu szynobusu.
Dodano: 23.12.2018 09:38
|