Dwa składy push-pull z lokomotywami serii 1144 (numerki inwentarzowe: 012 i 260) stoją bezczynnie na stacji Bad Ischl. W wagonach praktycznie nikogo nie było, natomiast na ichnie 'PKS-y' ;-) czekał dość spory tłumek pasażerów. Czyli coś a'la nasz piękny kraj... Trochę to dziwne, bo jest to miejscowość uzdrowiskowa, sanatoryjna będąca jednocześnie jakby kolejową bramą do położonych raptem kilka kilometrów na zachód przepięknie położonych dużych górskich jezior Wolfgangsee, Attersee i Mondsee wraz z doskonale rozwiniętą wokół nich bazą turystyczną. Tu sezon wakacyjny nie kończy się 1 września, w kolejnych dniach nie zauważyłem żeby się nagle wyludniło. Tydzień wcześniej, gdy samochodem przecinałem linię kolejową, zauważyłem jakieś niebłahe prace torowe. Nie trwały one chyba jednak zbyt długo, bo według internetowego rozkładu jazdy pociągi rzekomo miały śmigać co kilkadziesiąt minut. Tylko coś nie bardzo miały kogo wozić, chyba muchy co najwyżej...
Ciekawostka historyczna na koniec: 28 lipca 1914 r. cesarz Franciszek Józef przebywający akurat u wód w Bad Ischl, podpisał wypowiedzenie wojny Serbii wszczynając de facto I wojnę światową.
Dodano: 19.09.2016 09:40
|