Cała historia związana z tym, co widać na zdjęciu, zaczęła się dzień wcześniej, tj. w sobotę 30 lipca. Tego dnia na linii D29-40 na odcinku Dąbrowa Białostocka - Augustów, a konkretnie w Ostrowi Biebrzańskiej, wykoleił się pociąg towarowy prowadzony przez ST48. Kilka węglarek wypełnionych drewnem skończyło podróż "na boku", zaś linia została zablokowana. Spowodowało to, że "Hańcza" z Białegostoku pojechała rozdzielona w dwóch kierunkach. Pierwszą część - do Suwałk poprowadził nurek objazdem przez Ełk, zaś z resztą składu dziewiątka pojechała dalej, do Sokółki. Dzięki temu w Sokółce pojawiła się dziewiątka, bodajże drugi raz w historii (wcześniej dziewiątka luzem przyjechała po skład na pomoc dla zdefektowanego nurka).
Widoczny na zdjęciu skład dopiero rozpoczął swą podróż do Krakowa. Opóźnienie na starcie wyniosło około 120 minut. Niestety, w letni weekend ciężko o autobusy na ZKA, stąd część podróżnych z Augustowa i Dąbrowy jechało do Sokółki prywatnymi samochodami...
Dodano: 23.08.2016 18:38
|