To były czasy, kiedy jeździło się regularnie na 358 i było po co tam jeździć. Oprócz zatrzęsienia pociągów (po 12-16 składów w ciągu dnia, z czego 80% na rumunach), zatrzęsienie grzybów przez cały sezon. Tego dnia akurat miałem już prawie pełny bagażnik prawdziwków i podgrzybków ociekających jakże aromatycznym olejem napędowym, gdy trafił się ten piękny okaz. Jakieś pół roku później widziałem go po raz ostatni. Grzybów w okolicach Krosna Odrzańskiego w dalszym ciągu teraz zatrzęsienie, niestety z rumunami już zdecydowanie gorzej...
Na zdjęciu ST43-259 ze składem klasycznych, brązowych węglarek zbliża się do Wężysk jadąc z Guben.
Dodano: 05.11.2015 10:10
|