Ciepła letnia noc. Godzina około 22:00. Ekipa focistów szukających nowych wyzwań przyjeżdża do Bąka poczuć klimat borów, wiedząc że będą jechać dwa pociągi towarowe.
Na stacji cisza. Mijają długie minuty, kiedy to rozkoszujemy się odludnością tego miejsca, gdzie jest tylko natura i kolej - nic więcej. Krótko potem w ciszę zaczyna się wpisywać coraz bardziej narastający szum. W końcu się zbliża wyczekiwany "Zając", wieczorny towarowy z Gdyni do Zajączkowa Tczewskiego. Z dala rozlega się charakterystyczna trąba Gagarina, ekipa zatem przegrupowuje się jednocześnie pod grupę semaforów wyjazdowych.
Godzina 23:00. Na horyzoncie pojawiają się światła, wyraźnie słychać też słynny "bęben tajgi" 14D40. Skład powoli wjeżdża w rozjazdy, kierując się na tor nr 2 dający możliwość wyjazdu w kierunku Czerska. Wyjazdowy jeszcze nie podany, skład mocno zwalnia. Pomału się toczy, delikatnie piszczą hamulce. W końcu poczciwy strażnik żelaznego szlaku E1/2 dumnie wypręża swoje ramię. Droga wolna!
Silnik zawarczał na wysokich obrotach, turbina zaświszczała, z rury wydechowej zaczęły wydobywać się gęste spaliny dwusuwowego monstrum i skład zaczął nabierać prędkości. W końcu cały wyjechał ze stacji. Jego szum jeszcze długo potem wpisywał się w niezwykły klimat tego miejsca...
ST44-1110 na czele nocnego towarowego opuszcza stacjÄ™ w BÄ…ku.
Dodano: 18.09.2012 19:48
|