Po tym jak spędziłem upojne 4 godziny w lasku przy linii numer 10 wracając (zgodnie z oczekiwaniami z resztą) z niczym - postanowiłem pojechać sobie trzepnąć Oriona, choć na niego można liczyć. Nie zauważyłem jak do przodu posunęła się wiosna.
Dodano: 24.04.2020 18:17
|