Schyłek serii ST43
Schyłek serii ST43
Marcel 06.07.2017 | Lasów
Niestety czas nieubłaganie pędzi do przodu, a daty ważności świadectw sprawności technicznej lokomotyw serii ST43 nie ulegną zmianie. Mniej więcej co miesiąc z ruchu wycofane zostaną kolejne nr inwentarzowe PKP. Pomimo, że w ruchu jest dosłownie kilka sztuk lokomotyw tej serii, to jest to ostatni sezon letni, gdzie można w zasadzie jeszcze bez problemu uwiecznić te pojazdy na fotografii na liniach Dolnego Ślaska.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku o tej porze będziemy sprawną jedną lokomotywę ST43 na Dolnym Śląsku, a ogółem 2 w Polsce. Uganiając się na tych terenach warto pomyśleć także o tej serii, bo jest to ostatni dzwonek, żeby pofocić kultowego "rumuna". Już teraz mam świadomość, że pewnych zdjęć z "rumunami" nie uda się powtórzyć.

Na zdjęciu styrany dziad bez "kamienieckiej" ingerencji w postaci białych pasków, ST43-334 z pociągiem Węgliniec-Sulików.

Dodano: 10.07.2017 21:57

Inne w Kategorii ST43 / 060Da
Komentarze
Krzysztof Wilga 11.07.2017 09:01
Co racja to racja... Zdjecie bardzo ładne ;)
Tomasz Pobrotyn 12.07.2017 00:53
Stwierdzenie że w przyszłym roku mają być 2 czynne rumuny to gruba przesada..to samo miało być z niemalże wszystkimi Cargowskimi 14d40 31.05 a jakoś wszystkie oprócz które niestety nie załapały się na przedłużenie świadectw jeszcze parę lat pojeżdżą na tyle ile im kilometry na liczniku pozwolą
Tomasz Pobrotyn 12.07.2017 00:58
oprócz tych*
Drago 12.07.2017 08:08
Ważność świadectwa to ważność świadectwa. To samo było z SU45. Systematycznie jedna po drugiej wychodziły z obiegu. To samo czeka rumuny i to samo jest z SU46.
Marcel 12.07.2017 12:17
Panie Pobrotyn, gruba przesada to jest łykanie jak pelikan bajdurzenia oraz urojeń mikoli. Trzeba znać reguły i mieć chociażby podstawowe pojęcie o dokumentacji i decyzji na zasadzie, których pojazd jest dopuszczony do eksploatacji.

W przypadku wspomnianych ST44, zanim wprowadzono DSU oraz poprawkę wydłużającą cykl międzynaprawczy dzięki czemu te lokomotywy będą przez kilka lat w ruchu, ustalono we wrześniu 2014 r. w Ministerstwie Transportu i Budownictwa tym samym dostosowując świadectwa sprawności do wymagań ustawy o transporcie kolejowym, graniczną datę dla m.in pojazdów bez zatwierdzonej DSU (ustalenia zapadły także dla pojazdów, których z punktu strategicznego należałoby odstąpić od cyklu międzynaprawczego wg obowiązującej dla nich DSU). Ta data to właśnie 31-05-2017 r.
Dla ST44 od owego 2014 r. UTK zatwierdził DSU, a następnie zatwierdził poprawkę dzięki której wg cyklu utrzymania dla sporej liczby pojazdów kolejna naprawa okresowa nastąpi po 31-05-2017. W związku z czym z automatu przedłużono świadectwa sprawności ustalając max datę wg obowiązującej DSU a nie decyzji MIBu.

Dla serii ST43 już nic w tym temacie nie da się zrobić, bo ustalone kryterium w cyklu DSU jest najdłuższe z możliwych i póki co nie będzie odstępstw od reguły.
Tomasz Pobrotyn 12.07.2017 15:12
Panie Durbajło , piękny "elaborat"napisałeś. Nie mniej jednak mam nadzieje , że tak się nie stanie.
Mateusz J. 12.07.2017 20:20
W bardzo bliskiej perspektywie czasu zmieni się rozporządzenie w sprawie ogólnych warunków technicznych eksploatacji pojazdów kolejowych i od tej pory pojazdy wpisane do NVR nie będą musiały mieć zatwierdzonej przez utek DSU.
Co z tego wynika? Ano to, że dokumentacja nie będzie musiała być pisana pod widzimisię UTK (np. P4 co 8 lat i srał pies że DTR pojazdu mówi co innego), a jedynie będzie musiała być przeprowadzona analiza ryzyka dla wprowadzanej lub zmienianej dokumentacji, czy aby jeżdżenie pojazdem przez dajmy na to 14 lat od rewizji jest równie bezpieczne co jeżdżenie przez 12 lat od rewizji. Zniknie też wymóg wyróżnienia poziomów utrzymania P1-P5. Przewoźnik system utrzymania sam sobie będzie zatwierdzał i sam będzie za niego odpowiadał. Analiza ryzyka zaś nie jest trudna do ustawienia pod własne potrzeby. Czy Cargo skorzysta z tej furtki i przedłuży nieco życie lokomotywom - czas i potrzeby przewozowe pokażą.
Swoją drogą, cała ta historia z odstąpieniem od egzekwowania zapisów DSU dla wybranych pojazdów doskonale pokazuje z jednej strony jak mocno oderwana od rzeczywistości jest dotychczasowa idea tej dokumentacji, a z drugiej że jednak też PKP Cargo to państwo w państwie, bo żadnemu innemu przewoźnikowi na coś takiego i to pomimo krótszych resursów pojazdów nie pozwolono.
Tomasz Pobrotyn 12.07.2017 22:21
I jak tam twoje łykanie panie Marcelu ?
Romek 12.07.2017 22:47
@Tomasz: spróbuj dziś wprowadzić poprawki do DSU. Jakiekolwiek ingerujące w okresy międzyprzeglądowe. Jest to zadanie trudne, które już niestety łatwo w UTK nie przechodzi. A perspektywa czasu ma to do siebie, że może być to i za lat kilka... Póki co nie śpieszy się nikomu, by to wprowadzić.
Marcel 12.07.2017 22:51
Panie Tomek - umiesz czytać ze zrozumieniem? To powtórzę co napisałem wyżej - póki co nie będzie odstępstw od reguły.
"Czy Cargo skorzysta z tej furtki i przedłuży nieco życie lokomotywom - czas i potrzeby przewozowe pokażą."
Jeśli będzie i o ile będzie tak jak pisze Oggy, to wszystko w rękach tego kto będzie szacował ryzyko. Obostrzeń będzie bardzo dużo.
Mateusz J. 12.07.2017 23:42
Zmiany w rozporządzeniu są już w toku, jakiś czas temu zakończyły się konsultacje w tej sprawie z przewoźnikami. Ponoć to kwestia najbliższego miesiąca jak zmiana wejdzie w życie (takie wieści mam z UTK).
Tak czy inaczej - nie żreć mi się tu Panowie :D
Marcel 14.07.2017 23:54
Znam sprawę, o której piszesz. Wiem o wiele więcej niż mógłbym napisać, a z kilku przyczyn nie mogę. Lecz nie wyobrażam sobie aby jakiśtam gryzipiórek na podstawie tabelki excella, czy mu się wyświetli pole czerwone, żółte czy zielone, określał czas eksploatacji pojazdu miedzy naprawami. Już teraz mamy dodatkowe uwarunkowania przy przeglądach P3 i bardzo dobrze, że je wprowadzono bo nic nie trwa wiecznie jakby to niektórzy chcieli :) Nie ma elementów niezniszczalnych i czas eksploatacji jest niestety ograniczony.
Wydłużanie czasookresów z jednej strony jest negatywne, widać to jak bardzo ważne elementy i węzły konstrukcyjne są wyeksploatowane, a z drugiej ukazuje ile można jeszcze wycisnąć. I tutaj dość spore zaskoczenie, że można więcej niż zakładał producent, nawet z uwzględnieniem współczynnika bezpieczeństwa. Jako przykład mogę podać jedną z awarii silnika spalinowego na SU46, która nastąpiła po 20 latach od jego naprawy okresowej. Przyczyną awarii było pęknięcie sworznia tłokowego w korbowodzie, co spowodowało urwanie się tłoka i zniszczenie tulei cylindrowej. Tak, po 20 latach eksploatacji... gdyby nie to, to silnik pracowałby dalej.
Tak czy inaczej Panie Administratorze, ja się nie żrę. Z Panem Tomaszem mogę porozmawiać merytorycznie, jeśli nie będzie stosował wycieczek personalnych i zarzutów w tematach, o których nie ma pojęcia a tym bardziej doświadczenia zawodowego.
Pozdrawiam :)
Maciej Mikołajczak 22.07.2017 10:08
Taka klasyka zawsze w cenie + Oj znikają nam te Romki, znikają...
Tagi
ST43ST43-334LasówPieńsklatoDolnośląskieD29-278pkp_cargo
Mapa

RSS Feed: Schyłek serii ST43 (Komentarzy)