I chciało by się zaśpiewać... "Na prawo most, na lewo most, a dołem Warta płynie". Tymczasem poczciwy "Mały Fiacik" numer 115 trzymając "Pod kreską" czterdziestkę zjedzie za chwilę niespiesznie z gorzowskiej estakady - nazywanej niegdyś, jak określają fachowcy, płucami Gorzowa.
Na pierwszym planie wprawne oko dostrzeże kolejowy akcent jaki kryje tu wschodnia część bulwaru, mianowicie knajpkę pod wdzięczną nazwą "Santa Fe", której parasole z motywem lokomotywy parowej raczą cieniem przysiadających tu gości.
Po prawej stronie, w dole ulicy Spichrzowej przylega zwarta zabudowa Starego Miasta - kamienice te przetrwały szczęśliwie wojenne zawieruchy.
Nad ich dachami góruje wieża XIII wiecznej katedry.
W głębi, po lewej stronie dostrzec można zrewitalizowany w 2007 roku most Staromiejski - stylizowany na zniszczony w czasie drugiej wojny przez wycofujące się wojska niemieckie most Gerloffa.
Tuż za Staromiejskim, maluje się konstrukcja mostu kolejowego (http://ok-kolej.pl/details.php?image_id=12347) - gorzowianie zwykli nazywać go "Żelaznym".
Powstały w 1965 roku łączy dworzec gorzowski z przeciwległym brzegiem Warty i stanowi część linii Gorzów - Zbąszynek nr 367.
I tu kończę spacer po mieście, które kocham... Chciałbyś dowiedzieć się więcej? Zapraszamy!
Dodano: 20.08.2015 20:34
|